Najpiękniejsze i najbardziej niezwykłe miejsce jakie odwiedziłem w południowej Norwegii to słynny Język Trolla. Zapraszam do trzeciej części fotograficznego poradnika po górach Norwegii, który pomoże zaplanować fotograficzny wypad na Trolltungę.
Gdzie zostawić auto: Dojazd do Skjeggedal, gdzie znajduje się parking prowadzi wąską, przepaścistą drogą, na której czekają nas liczne mijanki z jadącymi w przeciwnym kierunku. Wjazd kamperów jest zakazany – trzeba je zostawić 6 km niżej, na płatnym parkingu tuż przy wjeździe na prywatną drogę.
Parking w Skjeggedal jest płatny 400 NOK (stan na 2016 r.; ok 200 zł!!!) za każdą dobę postoju, płatne w parkomacie. Kwitki należy umieścić za przednią szybą. Na parkingu są toalety i woda pitna. Teoretycznie zakazane jest spanie w samochodzie, ale i tak większość to robi.
Trasa: Jak na popularne atrakcje Norwegii trasa jest wyjątkowo długa (11 km w jedną stronę) w mało przyjemnym terenie. Kiedy już pokonamy pierwsze mordercze podejście w błocie i stromym lesie czeka nas dużo skały, brak wygodnych dróg i profil trasy góra-dół, który może wymęczyć. Trasa jest oznakowana czerwonymi znakami T, a co kilometr stoją tablice informujące ile już za nami, a ile jeszcze do przejścia. Przed wyjściem należy zapoznać się z informacjami nt. ubioru i odpowiedniej godziny wyjścia, aby nie utknąć w górach na noc. Należy liczyć się z faktem, że jeśli wybierzemy się na szlak wcześniej niż w lipcu czeka nas wędrówka w rozmiękłym śniegu, czasem całkiem sporej jego ilości, co znacznie wydłuża czas marszu i szybciej męczy. Informują o tym liczne tablice ostrzegawcze, które znajdują się w Odda oraz na Parkingu w Skjeggedal. Przed wejściem na szlak oraz w Odda wiszą tablice informacyjne jak przygotować się do wycieczki na Trolltungę, co jest szczególnie ważne dla turystów mniej zaawansowanych. Koniecznie należy się zastosować do wskazówek, a przestrogą niech będą częste akcje ratunkowe, które podejmować musi miejscowe pogotowie górskie wobec wycieńczonych turystów.
Dlaczego warto tam fotografować: Odwiedziłem wiele wspaniałych miejsc na południu Norwegii, ale chyba największe wrażenie zrobił na mnie słynny Język Trolla. Jest to jedna z największych atrakcji Norwegii, ale z powodu dość długiego szlaku dojściowego, nie ma tu takich tłumów jak na niedalekim pulpicie – Preikestolen. Ten niesamowity występ skalny, który przyciąga ludzi z całego świata, wart jest jednak każdego przebytego kilometra, bo widoki są przepyszne. Rozlane w dole, otoczone pionowymi ścianami, sztuczne jezioro Ringedalsvatnet przypomina fiord, choć nim nie jest, a panoramę zamyka piękny lodowiec Folgefonna – trzeci największy lodowiec Norwegii. W ciągu dnia ustawiają się tu kolejki, aby zrobić sobie obowiązkową foteczkę na czubeczku języka, ale dzięki sporej odległości tłum nie siedzi tu do głębokiej nocy. Około 17 zrobiło się pusto i zostali wyłącznie ci, którzy przyszli z własnymi namiotami – czyli garstka zapaleńców. To najbardziej odpowiedni czas aby chwycić za aparat. Szczególnie zachody słońca robią stąd wrażenie, z powodu dobrej lokalizacji naszej dziennej gwiazdy. Latem wschód jest za plecami, więc na słońce trzeba trochę poczekać. Jest to również jedno z tych miejsc, które świetnie wyglądają podczas padającego deszczu. Zdjęcia wychodzą wówczas pełne grozy i odpowiedniej powagi, należnej temu miejscu. Warto o tym wiedzieć, jeśli akurat taką pogodę trafimy podczas wycieczki.
Jeśli pójdziemy dalej tym szlakiem możemy wrócić do parkingu okrężną trasą przez Mosdalsvatnet. Taka wycieczka to około 1,5-2 dni drogi od Trolltungi, licząc, że idziemy ze sprzętem fotograficznym, własnym namiotem i zapasem żywności. Jeśli nie mamy tyle czasu to warto przespacerować się około kilometra wspomnianą drogą, aby dotrzeć do miejsca o znajomo brzmiącej nazwie – Preikestolen. Ten mniej znany kumpel formacji skalnej znad Lysefjordu to wysunięta nad przepaść skałka, której odwiedzenie gorąco polecam – to piękne, oryginalne i nieobfotografowane miejsce!
Gdzie rozbić namiot: Powyżej Języka Trolla jest dużo płaskiego terenu, który pozwala na rozbicie wielu namiotów. Woda znajduje się przy szlaku, nieopodal jeziorek, które mijamy w drodze na Trolltungę. Przy jeziorkach są także bardzo dobre miejsca biwakowe.
Zobacz inne części:
6 Comments
~Filip · 6 kwietnia, 2017 o 1:53 pm
Bardzo ciekawy wpis. Zawsze „lajkowałem” Twoje fotki na FB, ale jakoś umknęło mi, że prowadzisz blog. Będę tu zaglądał częściej. Pozdrawiam!
Karol Nienartowicz · 8 kwietnia, 2017 o 9:55 am
Dzięki 🙂 Zapraszam!
~Daniel · 9 kwietnia, 2017 o 9:05 pm
Super zdjęcia i cały blog. Od jakiegoś czasu myślę o Troltundze i Preikestolen , ale chciałbym wiedzieć w jakim okresie najlepiej pojechać. Mógłby pan coś podpowiedzieć?
Karol Nienartowicz · 12 kwietnia, 2017 o 8:27 am
Najlepiej między lipcem a wrześniem. Wcześniej może być sporo śniegu na Trolltundze, a to długi i uciążliwy szlak. We wrześniu bywa już dość zimno i częściej pada, ale to też dobra pora.
Anonim · 12 kwietnia, 2017 o 10:23 am
Dzięki za info
~joten52 · 15 kwietnia, 2017 o 7:06 pm
Brawo Karolu. Język godny mistrza.