Niedawno gdzieś przeczytałem opinię jednego ze znanych fotografów gór, że deszcz jest największym wrogiem fotografa górskiego. Trochę mnie zdziwiła ta opinia, a trochę nie. Postanowiłem prześledzić moje archiwum fotograficzne w poszukiwaniu zdjęć wykonanych w czasie deszczu. Podczas swoich wycieczek zanotowałem kilka tzw. deszczowych wypraw, gdzie opady towarzyszyły wędrówce codziennie, lub nawet nieustająco przez wiele dni. Chciałbym przedstawić wam zdjęcia, które znalazłem, bo one podpowiedzą dlaczego polubiłem się z padającym w górach deszczem.
Nie przepadam za ulewą podczas wędrówki z dwóch powodów: -zazwyczaj mam potem problem z suszeniem ciuchów i aparatu. -niski pułap chmur, które często towarzyszą opadom ogranicza znacznie widoczność, co szczególnie denerwuje mnie w nowych miejscach.
Z moich obserwacji wynika, że mało który fotografujący pokazuje zdjęcia wykonane podczas deszczu. Jest to pewnego rodzaju egzotyka, bo, jak zwróciłem uwagę nawet podczas pracy z moimi kolegami-fotografami, mało komu chce się fotografować, kiedy pada. Sam wręcz przeciwnie – bardzo często sięgam po aparat, właśnie kiedy kapie na głowę.
Dlaczego postanowiłem polubić fotografowanie w deszczu? Bo jeżeli już jestem w górach i pada – to nie mam innego wyjścia. Natomiast efekty, które można trafić podczas ulewy, mgły, pustki na szlakach, i wszystkie inne dobrodziejstwa wynikające z mokrej pogody dają ciekawe zdjęcia, które często udaje się popełnić. Zatem daję im głos – niech powiedzą same za siebie.
Wszystkie poniższe fotografie zostały wykonane podczas padającego deszczu!
Jak radzę sobie z fotografowaniem podczas deszczu?
-zabieram parasol, który skutecznie chroni przed deszczem jeśli nie wieje zbyt mocno. W sklepach ze sprzętem turystycznym można dostać specjalne parasole trekkingowe – dużo bardziej wytrzymałe niż zwykłe miejskie parasolki. Niestety koszt takiego gadżetu to przeciętnie 100-300 zł. -podczas wiatru, kiedy deszcz nie pada pionowo tylko pod różnymi kątami, sprawdzi się specjalne wodoodporne etui na aparat, lub jego tańszy odpowiednik, który można zrobić samemu z grubej folii i taśmy klejącej. Fabryczny pokrowiec specjalnie na lustrzankę (o odpowiednim rozmiarze i zapewniający dostęp do wszystkich przycisków) to u nas wciąż towar dość egzotyczny i drogi, ale mam nadzieję, że z czasem się to zmieni. Wówczas sam taki kupię. -na obiektywie dobrze mieć nakręcony tulipan przeciwsłoneczny, który zadziwiająco dobrze chroni przednią soczewkę przed niechcianymi kroplami. -zawsze mam pod ręką chłonną szmatkę, którą zbieram nadmiar wody z body aparatu i szkieł. -do torby z aparatem wrzucam silikażel – żel krzemionkowy pochłaniający wilgoć.
Oczywiście nie zawsze jestem przygotowany na opady z taaaakim osprzętem jak wyżej, więc wtedy trzeba sobie radzić różnymi sposobami 🙂
Bardzo lubię deszcz i las/góry podczas deszczu… Niestety, zdjęcia nie wychodzą mi tak piękne, jak Panu 🙂 Jeszcze dużo pracy przede mną! I dziękuję za rady – przydadzą się 🙂
Molo w Gdyni Orłowie zna prawie każdy, kto był w Trójmieście. Choć ze wszystkich obiektów tego typu nad Zatoką Gdańską najbardziej rozpoznawalne jest molo w Sopocie, to orłowskie jest uznawane za najładniejsze. To również wdzięczny Czytaj więcej…
Podczas trzech lat mieszkania w Gdańsku często fotografowałem ujście Wisły Śmiałej do Morza Bałtyckiego w Górkach Zachodnich. Do Górek Zachodnich miałem blisko, bo około 12 km, czyli jakieś 15-20 min jazdy samochodem. Z tego powodu Czytaj więcej…
Macie czasem takie wrażenie, że przyroda organizuje swój spektakl specjalnie dla was? Idziecie we mgle, w deszczu, w zamieci i… nagle niebo się rozstępuje, chmury szaleją na wietrze, krople błyszczą w promieniach zachodzącego słońca? I Czytaj więcej…
3 Comments
Anonymous · 8 marca, 2014 o 9:57 pm
cennych Twoich porad nigdy dość 🙂 Marcin Kęsek
joten52 · 9 marca, 2014 o 6:57 pm
Zdjęcia przepiękne i rzadkie. Bo jak piszesz – większość fotografików lubi pełne słońce i wydobywane nim pastelowe barwy.
Admiring Diversity · 22 marca, 2014 o 7:51 pm
Bardzo lubię deszcz i las/góry podczas deszczu… Niestety, zdjęcia nie wychodzą mi tak piękne, jak Panu 🙂 Jeszcze dużo pracy przede mną! I dziękuję za rady – przydadzą się 🙂